Niedawno premier wygłaszał w swoim parlamencie expose, w którym zawarł swój plan, jak rządzić Polską. Padło tam stwierdzenie o podwyższeniu wieku emerytalnego do 67 roku życia. I jakby się tak zastanowić, to teraz powinniśmy mieć już generalnie w dupie nasze emerytury, bo jeśli ktoś łudzi się, że 10 lat przed zgonem będzie dostawać tysiące i jeździć po tropikach, to będzie generalnie krótko mówiąc ... rozczarowany.
Prawda jest taka, żeby iść na emeryturę trzeba będzie być starym dziadkiem, który ma kłopoty z oddychaniem i chodzeniem, po to, aby na łoże śmierci dostawać jałmużnę w wysokości 1000 złotych, która pewnie nie będzie wystarczać na leki, a co dopiero na jakieś podatki czy inne przyjemności. Człowiek w dzisiejszych czasach jest niestety marną maszynką, która całe życie ma harować jak wół aby napędzać społeczeństwo, przedłużyć gatunek i otrzymać od społeczeństwa zasłużoną wdzięczność - extra miejsce w dupie...