Syndrom dobrych starych jest powszechnie już zapomniany, wiadomo, że jeżeli chcemy mieć dzieci, a nie mutanty to kobieta oprócz wyglądu powinna mieć chociaż zalążek mózgu, bo jeśli go ma to znaczy, że rodzice jakoś ją 'wychowali'
1. Do kościoła!
- Moja żona jak dla mnie może sobie wierzyć w różowe krasnoludki, może być ateistką, islamistką, buddystką, no dobra nawet jechowcem może być, ale jesli jakikolwiek ślub to tylko kościelny, a dziecko tylko wychowane w wierze katolickiej, nie ma tam, że se samo wiare wybierze, gówno! To najbardziej idiotyczny sposób myślenia, dziecko ma papke zamiast mózgu i jedyne na co je stać to: - "mamo, kupa! " - a co dopiero o wybieraniu religii, co innego po bierzmowaniu...
2. Smarkacz ma się uczyć! - w 1-szych 3 klasach, dalej to już jego sprawa, lecz rodzic, który uważa, że studia w dzisiejszych czasach są nie potrzebne jest idiotą.
3. Klaps i jeb
- kiedy codziennie o godzinie 20:08 oglądam 'Na Wspólnej' to tam jest takie dziecko o imieniu Antosia, no szlag mnie trafia kiedy ja słucham, rodzice próbują zrobić z niej nieporadną galeriankę a jej akcent i głos przyprawia o nerwy, nie mówiąc juz o zachciankach. Tu trochę polityki: rodzina normalna to taka która wychowuje swoje dziecko po swojemu, bicie jest jak najbardziej wskazane ale bicie po części ciała, która na to zasługuje i odda to w ubikacji, mordobicie- nie pochwalam.
To są moje 3 zasady w życiu, jeśli jesteś kobietą i się ze mną zgadzasz, to możesz być matką mojego dziecka, jeśli nie, jeśli chociaż w połowie punktu się nie zgadzasz to nie. Jesteś głupia i basta.
|