Idę ulicą i nagle kątem oka dostrzegam piekną kobietę
miałem 5 sekund, 5 sekund największego szczęścia, bo sie minęliśmy... Nie znam jej ale jak zwykle w 101% zamyślony o tym i o innym dostrzegam wzrokiem ją, kącik jej ust się rozszerza w lekkim usmiechu, nasze oczy się spotkały i w tym momencie jestem porażony, mózg mi zamarza, jeszcze chwila jeszcze się widzimy, koniec.. mijamy się, czuje jej zapach, jej klasę, widzę jej urodę i myśle juz tylko o jednym: najpiękniejsza kobieta w moim życiu... Czy odwrócić się? Czy zagadać? Gdzie tam, przecież jej nie znam A może to ona? Może to ta jedyna?! Nie chce wyjść na jakiegos marnego podrywacza, wiem, że jeszcze parę sekund i zniknie z mojego życia raz na zawsze, o ironio! Jeszcze chwilkę myślę... Koniec, 5 sekund minęło ale teraz już
Idę ulicą i nagle kątem oka dostrzegam piękną kobietę